BiteInto Americas

Tam, gdzie diabeł mówi „Buenas noches”

Dotarliśmy do Catemaco, miasta czarów. Naszymi sąsiadami są Rodolfo, Pedro, Guicho i Czarny Wilk. Wszyscy są szamanami. Niektórzy zawiązali pakt z szatanem.

Dotarliśmy do Catemaco, miasta czarów. Naszymi sąsiadami są Rodolfo, Pedro, Guicho i Czarny Wilk. Wszyscy są szamanami. Niektórzy zawiązali pakt z szatanem.

To niewielkie miasteczko w stanie Veracruz, 30 km od wybrzeża Zatoki Meksykańskiej. Urocze jezioro i gęste lasy. Światowe media nazywają Catemaco meksykańską stolicą magii. Na każdym rogu swoje usługi oferują różnej maści uzdrowiciele, magicy i czarownice.

Szamani dzielą się na dobrych i złych. U jednych można oczyścić duszę, u drugich pognębić rywala, na przykład politycznego. W latach 70. miasteczko wypromował wiedźmin Brujo Mayor Gonzalo Aguirre, najważniejszy ze złych magików. Podobno na górze Cerro Mono  Blanco zawiązał pakt z diabłem.

Do Catemaco pielgrzymują Meksykanie i turyści z wszystkich stron świata. Wśród nich są osoby z pierwszych stron gazet, m.in. politycy i aktorki, które zwracają się podobno o… dobre role w telenowelach. Rok temu Enrique Peña Nieto poprosił telefonicznie szamana Luisa Tomasa Marthena Torresa o amulet i rady przed wyborami. I został prezydentem Meksyku.

Poszliśmy więc pod sprawdzony adres.

– Na początku też byłem złym wiedźminem, bo nauczyłem się fachu od Gonzalo Aguirre. Od 20 lat zajmuję się tylko białą magią, bo wolę pomagać ludziom, niż ich krzywdzić. Dokonuję rytuałów oczyszczenia, leczę schorzenia kości, kilka razy w roku wypędzam demony – opowiada nam Torres.

Z kolei szamanka Irma pracuje w ciemnej chatce nad jeziorem. – Kiedy miałam 22 lata miałam wypadek, byłam w śpiączce przez kilka dni.  Później nękały mnie sny, silne bóle głowy. Odbyłam podróż na drugą stronę, byłam blisko światła. W wieku 24 la zaczęłam mieć wizje i pracować jako szamanka. Teraz w sezonie mam oczyszczam 50-60 ludzi dziennie – mówi Irma. Przed złem, które z nich wypędza, chronią ją amulety.

Kilkaset metrów od jej chaty znajduje się miejsce, gdzie objawiła się Matka Boska. W Catemaco wiara chrześcijańska miesza się z obrzędami Olmeków. W gabinecie Torresa, znanego tutaj jako „Guicho” znajdują się figurka Jezusa, szopka, głowa Olmeków i setki dziwnych amuletów. Obok stoi telewizor plazmowy, szaman ma też dwa telefony komórkowe oraz ipoda i wielkie białe słuchawki. Wydaje się, że czary to niezły biznes, ale Guicho mówi, że dobrze zarabiają tylko źli szamani.

Torres: – Wiedźmini, czarownicy, znachorzy, szamani. Wszyscy mamy podobne moce. Ważne jest to, czy przeznaczamy je dla czynienia ludziom dobra, czy zła.

x Close

Like Us On Facebook