LookInto Americas

Quilotoa. Laguna w środku Andów

Zielononiebieska perełka Ekwadoru. Laguna w sercu Andów położona na 4 tys. metrów. A nad nią czai się śmierć.

Zielononiebieska perełka Ekwadoru. Laguna w sercu Andów położona na 4 tys. metrów. A nad nią czai się śmierć.

Do wioski Quilotoa podrzuca nas półciężarówka, która wraca z piaskowni. Jesteśmy więc nie tylko zmarznięci (ok.10 stopni), ale i umorusani. Na wioskę składają się dwa sklepy, w tym jeden z indiańskich rękodziełem, kilka hosteli i parking. Chodzą po niej panie w tradycyjnych strojach i zapraszają na spoczynek. Zanim nastąpi, napalimy w kozie. W nocy obudzę się w panice, że się duszę. Szymon stwierdzi, że zakopciłam. Ja, że jestem za wysoko.

P1040993

Na rundkę wyruszamy rano. Wieje i zimno. Laguna jest intensywnie zielona tylko dla nas. Potem się zachmurzy i przyjdą ludzie. Powstała ok. 800 lat temu po gwałtownej eksplozji. Wulkan, choć nie wygląda, tylko śpi. Jego aktywność zapewnia niesamowity kolor wody – minerały podobno się w niej rozpuszczają. Korona wokół ma 9 km.

P1050012

Szymon idzie to sprawdzić w dół przez wulkaniczny piach. Ścieżek brak, stromizna – wszechobecna. Ja czekam na górze i podziwiam Andy. Widzę je pierwszy raz. Mija 10, 20, 30 min. Po 40 zaczęłam biegać po okolicznych szczytach i go wypatrywać. W dole-nikogo. po bokach – nikogo. Truchtam w dół po ścianie piachu (kamyki w butach zaskakują mnie do dziś). Nic. No to ręce w tubę i w krzyk. Słyszę swoje własne echo, więc on, cholera, musi też słyszeć mnie. Chyba, że osunął się do wody i nie usłyszy już nic. Był taki młody, tego dnia właśnie świętował urodziny.

P1050013

Dopiero gdy zdesperowana wyrzucam z siebie stek przekleństw, Sz. objawia się. – Droga w górę była jednak ciężka – stwierdza. On w śmiech, ja w płacz. Taki prezent – od solenizanta dla towarzyszki niedoli.

P1050030

x Close

Like Us On Facebook