BiteInto Americas

Projekt Pieta. Ubrania szyte przez więźniów

Więźniowie w zakładach karnych Limy uszyli już drugą kolekcję designerskich ubrań.

Więźniowie w zakładach karnych Limy uszyli już drugą kolekcję designerskich ubrań.  

Na jego poddaszu jest burdel iście artystowski. Thomas Jacob, nieśmiały z pozoru Francuz, nasz rówieśnik, pokazuje nam ubrania. Czarne podkoszulki z hiszpańskim słowem „ucieczka” i jego słownikowymi definicjami. Koszulę z angielskim napisem „Tu cudów nie ma”. „Nihilizm” po arabsku, chińsku i łacińsku.

– Ubrania są jak więzienie – surowe, puste, trochę zniszczone – opowiada Thomas. To druga kolekcja, którą zrobił w ramach autorskiego projektu Projekt Pieta. Projektuje urania i akcesoria, które szyją więźniowie w różnych zakładach karnych Limy. Mężczyźni w San Jorge szyją buty, w Lurigancho – koszule, koszulki, spodnie. Kobiety w Santa Monica wyszywają. Każdy ciuch pierwszej kolekcji „I Know I Have Lost” miał wyszyte przez nie imię więźnia, który je wykonał.

project_pieta1

Młody Francuz cztery lata temu przyjechał do Argentyny na praktyki studenckie (studiował grafikę i marketing). Dostał ofertę pracy w Peru. Znajoma, nauczycielka francuskiego, zaprosiła go kiedyś na sztukę Victora Hugo w interpretacji więźniów, z którymi pracowała.

– W zakładzie spotkałem bardzo pozytywnych, otwartych ludzi Powiedzieli, że mają maszyny do szycia, ale używają ich głównie zaszycia koszuli współwięźnia. Pomyślałem: czemu by nie zrobić marki ciuchów całej szytej w zakładzie? I sprzedawać we Francij? To byłoby coś zarąbistego!

Więźniowie przyjęli go dobrze – dodatkowy grosz przyda się na utrzymanie rodzin „na ulicy” (tak mówią) i opłacenie rozlicznych łapówek.  W więzieniu kosztuje wszystko: cela, lepsza cela, gorąca woda, sprzątanie, wyjście poza pawilon. Płaci się policjantom i więźniom, którzy pełnią „funkcje administracyjne”.

project_pieta2

Jednak nie wszyscy mu ufali.

– A ten gringo co tu robi? Zastanawialiśmy się, gdy przyszedł pierwszy raz. Dopiero za drugim razem, kiedy pojawił z projektantką i kontrolerką jakości materiałów, uwierzyliśmy, że naprawdę chce z nami zrealizować kolekcję – wspomina Perci Leon, 34-letni więzień, ojciec trójki dzieci. Skazany za napada z zabójstwem (ale zabił kolega).

– Myślałam, że ubrania będzie chciał sprzedawać w Peru, a tu fakt, że zostały uszyte w więzieniu to antyreklama. Ale za granicą ma wzięcie – cieszy się Karina Gutierrez. W Santa Monica, więzieniu dla kobiet, jest już dziewięć lat, oskarżono ją o uczestnictwo w porwaniu dziecka znajomego. Jak twierdzi, niesłusznie.

project_pieta3

W Santa Monica jest bardziej kameralne niż w opisanym w ostetnim poście Lurigancho i bardziej rygorystyczne. – Nie widziałam jeszcze strony internetowej. Ale za trzy tygodnie mam rozprawę w sprawie apelacji. Thomas podpisał ze mną kontrakt. Jak wyjdę, będę mu pomagać kupować materiały, wysyłać zamówienia – cieszy się 30-letnia więźniarka.

x Close

Like Us On Facebook